Opona do trenażera. Zmieniać? Czy warto?

Opona do trenażera. Zmieniać? Czy warto?

29 października 2018 0 By marek

Moje zdanie na temat trenażerów znacie z poprzedniego mojego wpisu na ich temat: trenażer .  Chociaż od poprzedniego roku mam nowy trenażer, taki wiecie, SMART. Kalibruje go sobie co trening, siedząc 3 minuty na siodełku i czekając aż bluetoothy telefonu i trenażera się dogadają. Później przez 2 minuty siedzę i dokręcam do 30km/h i przerywam i dokręcam i przerywam, tak kilkukrotnie. W tym czasie moje dziewczyny siedzą i patrzą na mnie jak na wariata, dziwiąc się czemu on tam siedzi i nie jedzie. Czekają kiedy zacznę w końcu pedałować. Lubią ten szum.

Z tego co zorientowałem się na forach, to też stało się powodem tego wpisu. Głównym problemem wstrzymującym Was przed zakupem trenażera, są:

Pierwszy to znalezienie na niego miejsca w mieszkaniu, nad tym jednak nie będę się pochylał. Wiadomo po co komu kanapa, lepiej postawić rower, lub wanna, jej miejsce jest idealne na rower, a myć się można w misce. Kolarze nie dyskutują na ten temat.

Drugi powód to konieczności przekłądania opony na specjalną do trenażerów

Zmieniać, nie zmieniać

Ile razy zmienię oponę z mojej szosowej czy używanej MTB na specjalną do trenażera? Wydawać by się mogło, że nastąpi to tylko dwa razy w roku. Jesienią gdy temperatury spadną, a następnie wiosną, gdy powtórnie wzrosną. Z doświadczenia jednak, uprzedzam Was, że tak pięknie to nie wygląda. Pewnie już sobie wyobrażaliście jak jesienią pucujecie swoją szosę, oliwicie, zmieniacie oponkę i wpinacie w trenażer i tam niczym miś pozostaje cały okres zimy. Niestety, pogoda uwielbia płatać nam figle. My kolarze wiemy o tym najlepiej. Więc co jeśli w grudniu na termometrze pojawi się 15 kresek na plusie. Każdy z Nas wyczekuje i marzy o takim okienku pogodowym. Zamarzy Wam się wyjście z rowerem z domu, a to pociągnie za sobą konieczność zmiany opony. Takich okienek pogodowych w roku może być wiele.

Jak widzę na forach, jest sporo wpisów, świadczących o tym, że nie trzeba kupować specjalnej opony na trenażer. „Można jeździć na tej której używa się na dzień”. „Wystarczy zmienić na starą oponę szosową” lub gładką do MTB i tak trenować. Osobiście zachęcam Was jednak, do zakupu opony do trenażera rowerowego. Posiada ona specjalny bieżnik. Jej konstrukcja jest odmienna od standardowej opony. Rożni się mieszanką użytych gum, co nie pozwala oponie do trenażera grzać się i zużywać w zbyt szybkim tempie. Szybsze zużycie zwyklej opony na rolce powoduje też spore ilości brudu wokół trenażera i zapach jak z wulkanizacji. Specjalistyczna opona nie hałasuje, dzięki czemu poprawicie swoje relacje z sąsiadami. Może wpadną do was z piwkiem, a nie pałką, a i cukier będzie od kogo pożyczyć. Dzięki temu że podczas jazdy na trenażerze nie używamy tylnego hamulca, opona zużywa się równo i nie wibruje podczas treningu.

Polaki cebulaki

No tak, jak mogłem zapomnieć, przecież to kosztuje. Przecież starą oponę szosową można kupić za 10 pln i się nada na trenażer. Multi takich wpisów widnieje na kolarskich forach. Ta, nada się, ale syfu to narobi co nie miara, żona lub mąż Cie z domu razem z rowerem pogonią i będziesz musiał trenażerować się w piwnicy lub pod mostem. Zwykła opona używana na asfalcie jest nierównomiernie zdarta, co będzie powodowało szybsze zużywanie rolki trenażera, hałas i wibracje. Oczywiście o szklaneczce cukru od sąsiadki możesz już zapomnieć.

Używam

Opona Vittoria, swój podstawowy model ktorego używam sprzedaje za 59 pln. Przejechałem na niej około 4500 km, ma już 4 lata i jeszcze zipie, mimo że nie wygląda na nową. Cena 59 pln to koszt normalnej opony szosowej, no powiedzmy, wyjściowa cena.

Jaki jest mój sposób na szybką i bezproblemową zmianę opony? Mam oddzielny komplet kół na trenażer. Koła kupione za 75 pln na łożyskach maszynowych. Opona do trenażera założona jest na tylnym kole cały rok, tak samo jak oś od trenażera.  Zmiana jednego koła na drugie, to minuta. Bez zabawy łyżkami, brudzenia rąk, męczarni z ciasno siadającą opona Vitorii (czasem muszę się namęczyć). Same oszczędności z tego rozwiązania wynikają: oszczędzasz czas, proszek do prania używany do mycia rąk, oszczędzasz sprzęt – częste zmiany opony mogą uszkodzić dętkę lub oponę, poprawiasz relacje miedzy ludzkie z sąsiadami gdy używasz odpowiedniej opony. Zmieniam też przednie koło, co by nie obciążać nierównomiernie łożysk w kole nie pracującym na trenażerze. Nie wiem czy to słuszny zabieg i czy pomaga, ale z dzieciństwa pamiętam samochody stojące zimą na cegłach, które na drogi wracały latem i koła miały zdjęte.

jedź do góry