
Jaki rower wybrać? To trochę jak wybór sofy
Nie wiem kiedy to się stało, ale w mojej pracy, a prace mam siedzącą przed komputerem, uważany jestem za rowerowego znawce i co rusz zdarza mi się słyszeć pytanie: Jaki rower mam wybrać? Zapewne wpływają na to lata pracy przy rowerach i tysiące rowerów dobranych dla klientów, to zapewne przez to doświadczenie. Jednak co innego to dopasować rower wybierany z dwóch alejek rowerów dostępnych, pod klienta, a co innego odpowiedzieć na tak ogólne pytanie.
Nie to żeby było to nie przyjemne lub meczące, bo o rowerach mogę gadać godzinami, omawiając nowinki technologiczne, czy różnice miedzy konkurującymi firmami, no i oczywiście wady i zalety zastosowanych rozwiązań lub ewentualnie ich bezsens. Rowery to moja pasja i lubię się nią dzielić, jeśli mogę pomóc w usprawnianiu i korzystaniu z nich, to dla mnie ekstra. Ale to pytanie „Jaki mam rower wybrać?” to jedyne co mi się źle kojarzy z rowerami, no możne nie jedyne, gorzej od tego kojarzy mi się tylko mój rowerowy wyczyn kaskaderski z dzieciństwa. Polegał on na rozpędzeniu się do maksymalnej prędkości na dystansie 300 metrów, a koła miałem 20″ wiec prędkość prostowała włosy na głowie i przejechaniu przez kilku metrowej długości piach, niestety był w nim zatopiony krwawnik który skutecznie zatrzymał rowerek w miejscu, na tyle gwałtownie że ja poszybowałem wysoko w górę, a spadając wbiłem sobie rączkę od kierownicy w nos, bliznę po tym zdarzeniu sprzed 20 lat mam do dzisiaj.
Po siedemdziesiątym zapytaniu „Jaki mam rower wybrać” zacząłem szukać uniwersalnej odpowiedzi i zgłębiać temat, w końcu pytanie to zadawane jest bo ktoś potrzebuje pomocy w bardzo ważnej sprawie, jaką jest wybór jednośladu dla siebie, możliwe że na wiele lat.
Wywiad
Oczywiście trzeba (czy na pewno?) przeprowadzić wywiad, czyli: jaki to ma być typ roweru? górski, miejski, szosowy, może trekingowy, gravel, przełaj? gdzie będziesz jeździć? lasy, miasto, ścieżki, chodniki, a może po plaży? jakie kola? jakie opony? jaka pozycja na rowerze? jakiej długości przejazdy? itd. Może zrobić gotową ankietę z tymi pytaniami. Pytania i ankieta to NIE JEST jednak dobry pomysł. Dlatego że większość z pytających oczekuje pomocy, właśnie w odpowiedzi na te pytania, zawierając je w jednym pytaniu i albo zaznaczyli by po kilka odpowiedzi albo w ogóle.
Prezentacja
To może zrobić to w taki sposób jak robi to większość blogerów czy youtuberów, czyli zaprezentować kilka modeli do ustalonej kwoty. Zostaje wtedy jedno pytanie: Ile masz kasy na rower? i do tej kwoty zaprezentować to co jest osiągalne w danym budżecie i w maksymalnym stopniu wykorzysta ten budżet. Wtedy można by wybrać prawdopodobnie maksymalnie najwyższe rozwiązania techniczne oferowane przez producentów, a zminimalizować wartość marki, co spowodowało by że wybieralibyśmy miedzy rowerami z marketów. Tylko czy ktoś kto nie wie jaki chce rower, albo jak go wybrać, będzie wstanie odczuć różnice miedzy działaniem Deore a XT, lub miedzy Tiagra a 105? a czy ja jestem w stanie to rozpoznać? Na pewno nie, znam różnicę techniczne, ale jak pedałuje to jest tak samo, rower jedzie i skręca, przerzutki zmienia.
Do sedna
Może rower powinien być ładny? Tak na pewno, z tym zgadzam się całkowicie, bo ładny rower będzie zachęcał do jazdy, a o to w tym chodzi. Prawdopodobnie ładny rower znajdzie swoje miejsce w domu czy mieszkaniu, a nie w piwnicy czy na balkonie i tym bardziej będzie zachęcał do jazdy. Wiec moje pierwsze pytanie, gdy pomagam w wyborze roweru to, „jakie rowery Ci się podobają?” Jednak wygląd to nie wszystko, nie żeby przemijał z czasem czy coś, ale … i tu moim zdaniem dochodzimy do tego co jest najważniejsze, czyli WYGODA!!! Twój rower ma być przede wszystkim wygodny, nie ważne jaki ma osprzęt. Jeżeli Ci się podoba i rzuca na ciebie oczarowujący urok, a nie będzie wygodny, to nic z tego nie będzie, bo na rowerze nie jeździ tylko głowa (z poczuciem estetyki), a też tyłek, kręgosłup, szyja i nadgarstki, które w skuteczny sposób poinformują cię że dany rower nie jest dla Ciebie.
Co z tą sofą?
W tytule porównałem wybór roweru do wyboru sofy. Gdy już sobie upatrzysz sofę, czyli wpadła Ci w oko i jest wystarczająco atrakcyjna, to następnie na niej siadasz, aby twoje 4 litery też ją zaakceptowały, opierasz się i twój kręgosłup również ma możliwość wyrazu aprobaty. Tak samo jest z rowerami, trzeba je sprawdzić organoleptycznie, czy jest miedzy wami chemia, czy scalacie się w jeden mechanizm. Jeśli sofa odpowiada Ci w każdy sposób to sprawdzasz czy zmieści Ci się w mieszkaniu, a najmniej ważne jest dla Ciebie z jakiego drewna jest wykonana lub jakim klejem klejona. W przypadku budowy rowerów jest podobnie, zaawansowanie techniczne rośnie wraz z ceną i w przypadku najwyższych grup osprzętu spadkiem wytrzymałości wraz ze spadkiem wagi. Wiec zwracaj uwagę na wygląd i wygodę twojego roweru, jeśli zapłacisz więcej to będzie to po prostu bardziej zaawansowany technicznie rower.
PS
Mam taką zasadę, najważniejsza w rowerze jest rama, to od niej zależny czy rower ci się spodoba, czy będzie wygodny pod względem postawy/sylwetki i tłumienia drgań. To podstawa twojego roweru, osprzęt zawsze można będzie zmienić, więc kup ładną, wygodna i porządną ramę.